B. POSTAWA UFNOŚCI
Ufny stosunek do człowieka wynika z naszej wiary i jest naśladowaniem postawy Jezusa. Bóg patrzy z nadzieją na każdego człowieka. Nigdy nikogo nie „przekreśla”, nie odrzuca, ale ciągle oczekuje na przemianę serca. Mieć ufny stosunek do człowieka to, tak jak Jezus, nigdy nie tracić nadziei na jego nawrócenie; na to, że wybierze prawdę i dobro; że mocą Bożą może przemienić swoje życie. Ufny stosunek do człowieka jest szczególnie ważny w pracy ewangelizacyjnej i wychowawczej. Czasem rodzice nieświadomie krzywdzą dzieci gdy w swojej bezsilności mówią: „Z ciebie to już nic dobrego nie wyrośnie”; „Z ciebie nic nie będzie”. W ten sposób podcinają im skrzydła. Jeżeli rodzice przestają wierzyć, Ze ich dziecko może się poprawić, ono także przestaje w to wierzyć i już nie podejmuje wysiłku, już nie próbuje – przestaje walczyć. Myśli o sobie: „Jestem zły i nic dobrego ze mnie nie będzie”. Ufny stosunek to wiara, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże i dlatego w każdym jest zdolność do dobra, prawdy i miłości. Ufny stosunek do człowieka to nie to samo, co zaufanie. Zaufanie rodzi się z pozytywnych doświadczeń i dotyczy konkretnej postawy czy umiejętności danego człowieka. Na przykład: „Mogę mu pożyczyć pieniądze – zawsze oddawał mi na czas”; „Przyjdzie na pewno – mam do niego zaufanie, jest punktualny”. Podobnie brak zaufania rodzi się z negatywnych doświadczeń: „Nie mogę na niego liczyć – stale się spóźnia”; „Nie mam zaufania do tego lekarza – tyle czasu leczył mnie niewłaściwie”. Ufny stosunek do człowieka nie oznacza naiwności. Naiwność to obdarzanie zaufaniem bez dostatecznej podstawy, to nierealne oczekiwania i brak właściwej oceny sytuacji.
C. OCENA CZYNU A OSĄD CZŁOWIEKA
W języku polskim powiedzenie „to jego wina” lub „winowajca” może oznaczać osąd człowieka lub ustalenie sprawcy zdarzenia. Na przykład: „Dlaczego nie zrobiłeś zakupów? To wina Tomka, bo zabrał moje klucze”. Słowo „wina” oznacza tu „on to spowodował”. (zabrał moje klucze i nie mogłem wyjść z domu). Inny przykład: „Sąd uznał go winnym”. Zdanie to oznacza: „sąd ustalił, że on był sprawcą zdarzenia lub ponosi za nie odpowiedzialność”. W modlitwie „Ojcze nasz” mówimy: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Słowa „nasza wina” i „naszym winowajcom” określają osobę, która spowodowała jakieś zło. Prosimy, aby Bóg przebaczył nam to, co my uczyniliśmy złego, tak jak i my przebaczamy innym ich czyny i zachowania. Nie mamy tutaj na myśli czy i w jakim stopniu, ktoś jest winny temu co zrobił, czyli nie osądzamy ani siebie ani innych. W jakim stopniu ktoś ponosi winę wie tylko Bóg – bo tylko On zna serce człowieka i tylko Bóg może wydać o nim prawdziwy sąd. Nikt nie ma prawa osądzać ani samego siebie, ani drugiego człowieka. Przebaczyć winowajcy oznacza zatem przebaczyć sprawcy zdarzenia. Nie znaczy to jednak, że to co się zdarzyło było jego winą. Uznanie czyjejś winy, ocena czyjejś intencji, nazwanie kogoś kłamcą, oszustem, jest osądem i potępieniem człowieka, a tego nie wolno nam robić. „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone” (Łk 6,37). Możemy mówić o zdarzeniu i o zasadzie moralnej, która wiąże się z tym wydarzeniem. Możemy próbować, po dokładnym zbadaniu, ocenić czyn jako dobry lub zły, ale nie wolno osądzać człowieka. Jeżeli czyjeś zachowanie spowodowało cierpienie, bo poczuliśmy się na przykład: oszukani, niezauważeni, niekochani, skrzywdzeni, zlekceważeni, itp., to możemy mówić o swoich uczuciach – czuję się zlekceważony, niezauważony, niekochany…, ale nie należy mówić: on mnie lekceważy, on mnie nie kocha, jest egoistą, jestem dla niego nie ważny, bo to jest osąd człowieka. Tylko Bóg zna prawdziwe intencje i wie dlaczego w taki lub inny sposób postępujemy. Niejasne lub bolesne dla nas wydarzenia często wymagają wyjaśnienia. Trzeba dociekać prawdy. Czasami, po dokładnym wyjaśnieniu, możemy ocenić postawę lub czyn człowieka jako naganny, zły. Nie wolno jednak osądzać człowieka, potępiać go ani poniżać przez obraźliwe epitety. Musimy umieć odróżnić wyjaśnienie zdarzenia od osądu i potępienia człowieka.
Przykłady:
a) zdarzenie: ktoś zabrał cudze pieniądze.
Zasada moralna: nie kradnij
Po zbadaniu sprawy możemy dojść do wniosku, że Antek zabrał pieniądze i że to była kradzież. Nie wolno jednak powiedzieć: „Antek jest złodziejem”.
b) zdarzenie: rozwód
zasada moralna: co Bóg złączył człowiek niech nie rozłącza.
Na podstawie rozpatrzenia sprawy w sądzie można dojść do wniosku, że żona była przyczyną rozwodu. Nie wolno jednak jej osądzić i potępić. Nie należy mówić: „To jest jej wina”.
D. LISTA PRZEBACZENIA
Jeżeli człowiek nigdy, lub prawie nigdy, nie przebaczał sobie i innym, to wytworzenie nowej wewnętrznej postawy, jaką jest nieustanne przebaczanie, nie będzie łatwe. Nie ma jednak innej drogi. Uczeń Jezusa to człowiek, który przebacza. Aby nauczyć się przebaczać możemy posłużyć się „Listą przebaczenia”. Pod tą nazwą kryje się notesik, w którym zapisujemy imiona osób, które nas skrzywdziły lub sprawiły przykrość i którym powinienem przebaczyć, oraz sytuacje, w których źle postąpiłem lub coś mi się nie udało i powinienem sobie przebaczyć.
Przykład listy przebaczenia
11.03 - Ja - krzyczałam na Adama
Adam - nie pomógł mi , kiedy bardzo tego potrzebowałam
ja - nie zachowałam diety
ojciec - przypomniał mi więcej niż raz „tylko się nie spóźnij”
ja - nie odebrałam telefonu
Adam - zarzucał mi nieład w domu
12.03 - Ja - nie poświęciłam wyznaczonego czasu na modlitwę
Adam - nie słuchał tego, co chciałam mu opowiedzieć
ja - byłam niemiła dla sąsiadki, której nie lubię
ja - osądziłam motywy postępowania znajomego i mówiłam o nim złośliwie.
W czasie codziennej modlitwy przedstaw każdy wpis Jezusowi i rozważ z Nim to, co działo się w twoim sercu. Wypowiedz swoje uczucia. Wyrzeknij się myśli, którymi osądziłeś siebie lub drugiego człowieka. Poproś Jezusa, aby pokazał ci całą prawdę o tym, co się wydarzyło. Następnie módl się przebaczając kolejno każdej osobie. „Panie Jezu, przebaczam (wymień osobę). Proszę Cię, abyś jemu/jej błogosławił. …Dziękuję, Panie, że jemu/jej błogosławisz.” „Panie Jezu, przebaczam samemu sobie to, że................................ i proszę, abyś udzielił mi swojego błogosławieństwa…. Dziękuję, że mi błogosławisz.” Na początku można zacząć robić wpisy raz w tygodniu, gdyż wdrożenie się w prowadzenie „Listy przebaczenia” wymaga wysiłku. Potem spróbuj prowadzić zapiski codziennie. Po jakimś czasie ta praktyka zaowocuje. Powstanie nawyk przebaczania sobie i innym, który towarzyszyć będzie każdemu bolesnemu wydarzeniu. Gdy to nastąpi prowadzenie „Listy przebaczenia” nie będzie już potrzebne.