STACJA I: Jezus na śmierć skazany
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Było pewne, że mając do wyboru przestępcę i człowieka, który niósł wszystkim dobro, nie będą się wahać. Piłat, pragnąc uwolnić Jezusa, po raz kolejny zapytał ich, ale oni krzyczeli: „Ukrzyżuj Go!”
Od dwóch tysięcy lat powtarza się ta niegodziwa scena. Setki tysięcy razy niewinni są niesprawiedliwie skazywani i to nie tylko na salach sądowych, ale i w zwykłych okolicznościach życia.
Nic tak nie wzburza i nie jest źródłem cierpienia, jak zła wola i niesprawiedliwość. Niełatwo jest z nimi walczyć, ani się przed nimi bronić. Ileż to razy byliśmy zmuszeni do milczenia, by spuścić głowę i podjąć krzyż.
Wielką więc pociechą dla duszy jest widok niewinnego, skazanego Zbawiciela i oddanie swojej niewinności wyłącznie pod Boży sąd.
Jeśli On został niesprawiedliwie osądzony, jak mogę uskarżać się, będąc grzesznikiem?
I jeśli On, skazany i ukrzyżowany, zmartwychwstał ze śmierci do blasku chwały, ja także żywię nadzieję, że na tej ziemi, a z pewnością w Niebie, dostąpię od Pana sprawiedliwości.
Jezus do duszy:
Twoje cierpienie jest darem, który zbliża cię do Mnie, stajemy się jednym. Nie uskarżaj się na Mnie, bo wcale nie jestem daleko. Jestem przy tobie.
Modlitwa:
Jezu, ileż razy czuję się zagubiony, przegrany. Ileż razy wydaje mi się, że jestem opuszczony, osamotniony. Jezu, ufam Tobie. Wybaw mnie od złudzeń i wszelkich podstępów nieprzyjaciela. Poślij do mnie Twojego Anioła, by nauczył mnie wypełniać Twoją wolę.
STACJA II Jezus bierze krzyż na ramiona
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Nałożyli Mu ciężki krzyż na ramiona. Choć był wykończony, niósł go długo, uginając się kilkakrotnie pod jego ciężarem.
Gdy dostajesz krzyż na ramiona, masz wrażenie, jakby świat wokół się walił. Wszystko widzisz w czarnych barwach pesymizmu. Wykorzystaj tę chwilę zniechęcenia, czas, kiedy jak nigdy dotąd czujesz potrzebę, by zwrócić się do kogoś o pomoc, i skieruj się tylko ku Bogu.
Jezus do duszy:
Patrz na Mnie, ukrzyżowanego z miłości do Ciebie i do ludzi, i tak nabieraj odwagi w swoim trudzie i cierpieniu, które podejmujesz aby iść wiernie drogą prawdy i miłości.
Modlitwa:
O mój Jezu, udziel nam choć trochę świętej pokory, miłości miłosiernej, łagodności, miłości do poświęcenia, tak byśmy mogli iść za Tobą z krzyżem na ramionach, kochając Cię prawdziwie.
STACJA III: Jezus upada po raz pierwszy
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Są tacy, którzy kpią z nas, opluwają, prześladują, obnażają z szat i tym samym każdy dzień za każdym razem staje się dla nas drogą na Kalwarię. Szukaj pocieszenia w Tym, który zechciał wziąć na siebie nasz niepokój i dobrowolnie znosić krzyże.
Jezus do duszy:
Ufaj Mi. Czemu się lękasz? Ja cały jestem miłością.
Modlitwa:
O Jezu, daj mi siłę by z Tobą cierpieć i znosić wszelki ból.
STACJA IV: Jezus spotyka swoją Matkę
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
O Jezu, jakie cierpienie przeszywa Twoje serce, kiedy spotykasz swoją zbolałą matkę! Ależ to ból dla Twojego Serca, Maryjo, kiedy patrzysz na Jezusa zgarbionego pod ciężarem krzyża, ukoronowanego ostrymi cierniami, oplutego, popychanego z niesłychanym okrucieństwem. Byłaś blisko. Byłaś pod krzyżem. Niosłaś Jego cierpienie.
Drogi Bożej miłości nie da się przejść bez Maryi. Bez Jej silnego pośrednictwa nie ma siły, która podtrzymuje i rozpala wiarę.
W chwilach cierpienia, w chwilach naszej słabości, gdy nasz krzyż staje się zbyt ciężki, kiedy czujemy, że nasze siły są na wyczerpaniu prośmy Maryję, aby była z nami, aby podtrzymywała nas swoją obecnością, tak jak spojrzeniem podtrzymała swojego Syna.
Jezus do duszy:
Duszom zrozpaczonym z bólu dałem to, co miałem najcenniejszego, najpiękniejszego, i co najbardziej kochałem: dałem im Maryję.
Modlitwa:
Jezu, dziękuję Ci za Maryję, za Jej współczującą obecność
Maryjo, bądź ze mną w chwilach cierpienia lub słabości. Bądź ze mną Matko, gdy mój krzyż staje się zbyt ciężki, kiedy czuję, że moje siły są na wyczerpaniu. Proszę Cię, Matko, podtrzymaj mnie swoją obecnością, tak jak spojrzeniem podtrzymałaś swojego Syna w drodze na Kalwarię.
STACJA V: Szymon Cyrenejczyk pomaga Jezusowi nieść krzyż
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Dla Szymona to była wielka zniewaga: zmusili go by niósł krzyż. Jednak po Zmartwychwstaniu Chrystusa i wyniesieniu Go do chwały okazało się, że dostąpił niebywałego zaszczytu. Nie przypuszczał, że stanie się symbolem tych, którzy niosą krzyże swojego życia i idą za Jezusem na Kalwarię.
Kto chce być doskonały, musi zaprzeć się samego siebie, wziąć krzyż swój i iść za Mną – powiedział przecież Zbawiciel. Szymon Cyrenejczyk stał się pierwszym, który urzeczywistnił to wielkie prawo miłości. Szedł za Jezusem fizycznie obciążony krzyżem.
Szymon oznacza: ten, który słucha i jest posłuszny. Kto słucha Boga, jest Mu posłuszny i wypełnia Jego wolę, pomaga Jezusowi nieść Krzyż. A Jezus wspiera i niesie ulgę temu, kto niesie swój krzyż, zanurzając go w woli Bożej.
Jezus do duszy:
Nie oddzielaj ode mnie swojego życia
Modlitwa:
O mój Jezu, z miłości do nas idziesz wyczerpany, nie wytrzymujesz już pod ciężarem krzyża i dają Ci do pomocy Cyrenejczyka.
To Ty chciałeś przynajmniej niewielkiego naszego udziału w Twoich cierpieniach! Ja także, choć nie z własnej woli, jestem dręczony przez bóle życia, by nieść krzyż. Ale chcę nieść go z miłości do Ciebie, współpracując w moim odkupieniu.
O Jezu, daj mi siłę, by cierpieć dla Ciebie!
O mamo moja, Maryjo, wesprzyj mnie w mojej słabości, złącz duszę moją z Wolą Bożą.
STACJA VI: Weronika ociera twarz Jezusowi
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Na drodze krzyżowej tradycja wspomina Weronikę, która kierowana współczuciem ociera chustą zbolałą i zniekształconą twarz Jezusa.
Często na naszej drodze mamy okazję spotkać umęczone, poniżone lub cierpiące twarze naszych braci! Zniekształcone na tyle różnych sposobów: twarze zastraszone, pełne napięcia i niepokoju; twarze zatwardziałe, wręcz agresywne; twarze zamknięte w sobie, skamieniałe, bez wdzięku i piękna; twarze, które niczym do siebie nie przyciągają. Silna więc może być pokusa aby się odwrócić – otwarcie się na nie jest tak trudne i niepokojące. Ale Duch Święty pobudza naszą wiarę i nadzieję, abyśmy w nich odkrywali upokorzoną twarz Jezusa. To ogromna łaska widzieć twarz Zbawiciela w cierpiących i zbolałych twarzach ubogich.
Jezus do duszy:
Niech twoja miłosierna miłość nie zna granic jak nie znała ich Moja Miłość.
Modlitwa:
Panie Jezu spraw, aby twarze, które spotykamy, na których wyryte jest cierpienie stały się dla nas znakiem Twojej obecności tuż obok nas.
STACJA VII: Jezus upada po raz drugi
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Jezus daje nam przykład słabości – upada pod ciężarem krzyża. Jakaż to tajemnica! Jest Synem Boga, przyjął swój krzyż, a tymczasem upada… To może wydawać się sprzeczne, jednak często zdarza się, że akceptujemy nasz krzyż, a jednak pod nim upadamy. Czyż trzeba żałować wtedy, że przyjęliśmy ten krzyż? Ależ oczywiście, że nie. Musimy przyjąć i tę sprzeczność, przyjąć i to, że Bóg prowadzi nas drogą, której nie rozumiemy, która wydaje nam się zbyt trudna. Być może musimy upadać, aby nauczyć się, czym jest nadzieja – ponieważ nadzieja nie przychodzi poprzez brak upadków, ale poprzez całkowite oparcie w Jezusie. On przychodzi nam z pomocą nie po to, aby zapobiec naszemu upadaniu, ale aby nas podnieść z upadku. Trzeba, abyśmy brali dobrowolnie nasz krzyż i trzeba, abyśmy akceptowali upadanie pod jego ciężarem.
Jesteśmy nieszczęśliwi z powodu upadku przede wszystkim dlatego, bo uważamy, że to nas poniża w naszych własnych oczach i w oczach innych. Otóż nie! Prośmy Jezusa, by dał nam zrozumienie, jak bardzo upokorzenie zbliża nas do miłości.
Czasem upadasz pod ciężarem krzyża jak Jezus i zmagasz się usiłując wstać i wrócić na drogę o własnych siłach. Poproś wtedy Jezusa aby pomógł ci wstać.
Jezus do duszy:
Nie zrażaj się trudnościami, idź do przodu i trzymaj się Najświętszej Maryi, twojej Mamy.
Modlitwa:
Jezu, ufam tobie. Jak dziecko, które wyciąga rączki do mamy, ja wyciągam do Ciebie moją dłoń. Niech Twoja mądrość będzie mi przewodnikiem, a Twój Duch prowadzi mnie ścieżkami według Twojej woli.
STACJA VIII: Jezus spotyka płaczące niewiasty
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
„A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim” (Łk 23,27). Ich współczucie było oznaką wrażliwości na cudze cierpienie. Wzrusza je okrucieństwo sytuacji, w której znalazł się Jezus, poranione ciało, poniżenie, upadki pod krzyżem. Ale płacz nie pomaga w szukaniu prawdy. Ogranicza nasze spojrzenie na siebie i bliskich. Kobiety nie dostrzegają, że to one i ich dzieci znajdują się w prawdziwie dramatycznej sytuacji. Są ludem, który odrzucił zbawienie i dopuścił się największej zbrodni. Stąd Jezus mówi do nich: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi” (Łk 23,28). Jezus chce, by zrozumiały, że jedynym wielkim złem jest grzech. By zapłakały nie nad karą, jaką mu wymierzono, ale nad zbrodnią, której były świadkami.
Chcę, Panie, płakać nad sobą i nad złem moralnym moim i moich bliskich. Pokaż mi, co jest moim prawdziwym problemem, co jest rzeczywistym zagrożeniem dla mojego życia tu na ziemi i dla wiecznego zbawienia.
Jezus do duszy:
Nie lękaj się spojrzeć w głąb swojej duszy. Ja jestem Prawdą.
Modlitwa:
Jezu, przepraszam Cię za wszystkie puste rozmyślania nad cudzym nieszczęściem, rozczulanie się. Przepraszam za bieganie za sensacjami, które odwodzą mnie od zajmowania się własnym życiem, tym co dla mnie naprawdę ważne. Nie pozwól, abym uciekał od trudów i wymagań codzienności. Daj mi, Panie, odwagę do przyjmowania odpowiedzialności za moje własne życie i za życie moich bliskich.
STACJA IX: Jezus upada po raz trzeci
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Jezus zechciał upaść po raz trzeci, by nasze powtarzające się upadki nie osłabiały naszej nadziei. Tak, Bóg dopuszcza upadki, by zwiększyć naszą nadzieję. To może wydawać się paradoksalne! – lecz jest to prawda krzyża. Czym jest nadzieja? Mieć nadzieję, znaczy odkrywać własną słabość. Odkrywać, że jesteśmy bardziej nędzni, niż nam się wydawało. Odkrywać, że Jezusa potrzebujemy bardziej, niż myśleliśmy i że Jezus właśnie o tyle bardziej nas szuka, gdyż „przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,10).
Dlatego każdy upadek powinien rozbudzać naszą nadzieję a nie umniejszać ją. Dlatego trzeba się modlić. Straszną pokusą byłoby to, żeby przestać się modlić. Gdy mamy poczucie winy zjawia się pokusa, by opuścić modlitwę i by porzucić Jezusa. Powinniśmy uczynić wręcz odwrotnie! Jedyną pomocą jest szukanie natychmiast ratunku w modlitwie, w jeszcze bardziej usilnej i naglącej modlitwie. To nie jest dobra chwila, abyśmy powątpiewali mówiąc: „Już jest za późno”, „i tak nie dam rady” ,albo „teraz już nie mogę mu przebaczyć”.
W rzeczywistości Jezus czeka na naszą modlitwę, by przyjść nam z pomocą; żąda od nas jeszcze więcej modlitwy, jak gdyby chciał skorzystać z naszego upadku, aby pouczyć nas o nadziei – że jest ona przede wszystkim darem. Darem Boga samego.
Niech z naszej słabości wybucha modlitwa: „Wspomóż mnie Jezu, przez łaskę Twego trzeciego upadku, abym się nie zniechęcał, wspomóż mnie, abym znów umiał przebaczyć sobie i innym.
Nasze życie nie jest tryumfalnym pochodem od sukcesu do sukcesu, ale nieustanną walką, by wciąż na nowo się podnosić.
Jezus do duszy:
Oto dom twojego schronienia. Nie szukaj pokoju nigdzie indziej, tylko w Moim sercu.
Modlitwa:
Do Ciebie wznoszę moją duszę, o mój Boże, do Ciebie, Ojcze, moje życie. Moja jedyna miłości, tylko w Tobie pokładam nadzieję. Chcę zjednoczyć się z Tobą, bo jesteś moim jedynym wsparciem, moim przewodnikiem i moim życiem.
STACJA X: Jezus z szat obnażony
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Golgota. Tam wymierzano sprawiedliwość najbardziej niebezpiecznym przestępcom. Ich śmierć miała służyć ku przestrodze. Skazańcom przed ukrzyżowaniem podawano do picia mieszankę wina i mirry. Miała ich oszołomić i znieczulić przy krzyżowaniu. Skazańcy pili ją łapczywie świadomi wyjątkowego okrucieństwa krzyżowania. Jezus Chrystus jedynie spróbował, ale nie chciał tego pić, by zachować maksymalne czucie i świadomość, i cierpieć jak najwięcej z miłości do nas. Jakiż wielki jest ten gest miłości.
Brutalnie odarty z szat Jezus został przybity do krzyża
Jezus do duszy:
Przez krzyż wzbogacasz się, przez Krzyż wzrastasz, przez Krzyż zwyciężasz.
Modlitwa:
Jezu, ufam Tobie i całkowicie zanurzam się w Twojej miłości, bo chcę żyć dla Ciebie i wychwalać Cię we wszystkim. Któż poza Tobą może mnie pocieszyć? Ty mnie dla siebie stworzyłeś i jesteś nieskończonym źródłem mojego szczęścia. Któż może mnie zwyciężyć, jeśli Ty mnie podtrzymujesz? Dlatego jedynie na Tobie się wspieram.
STACJA XI: Jezus przybity do krzyża
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Ekstremalne uniżenie Zbawiciela w oczach ludzkiej małostkowości wydaje się żenującą tajemnicą, skandalem. On jako Bóg mógł przecież uniknąć – więcej: unicestwić i zwyciężyć spisek swoich wrogów. Pełnemu pychy światu Krzyż wydaje się głupstwem. Tymczasem droga na Kalwarię jest drogą zwycięstwa godną Boga. Zwycięstwa nad złem, śmiercią i nad duszą - zwycięstwa, jakim nie mógłby się poszczycić żaden wojownik i zdobywca.
Jezus do duszy:
Kochaj Mnie z prostotą, ufaj Maryi.
Modlitwa:
Cały jesteś w ranach, a emanujesz miłością, nieskończonym pokojem z miłości. Nie uskarżasz się ani słowem. Uczyń mnie cierpliwym w moim bólu i obdarz mnie pokojem!
Umierasz wybaczając i ja zatem wybaczam tym, którzy wyrządzili mi krzywdę.
STACJA XII: Jezus umiera na krzyżu
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Po trzech godzinach agonii z trudem oddychał, gdyż zbliżała się godzina śmierci. Był w pełni świadomy i spoglądał na wieki historii. Jezus skłonił głowę ku ziemi by dać ludziom nowe życie. I Jak Bóg, który swoim stwórczym oddechem tchnął życie z popiołu i błota, tak On wydał swoje ostatnie tchnienie Zbawiciela na człowieka i tym samym uzdolnił go do nowego życia w łasce. Jego wielkie serce zgasło. Przestało bić; Serce, z którego unosiła się zawsze woń miłości i modlitwy; pomnik i świadectwo miłości, która bez reszty się oddała. Nieżyjące serce Jezusa, jakaż to tajemnica! Rozdarło się, by otworzyć duszom bramy miłosierdzia. A z osierdzia wypłynęła woda i ostatnie krople krwi na znak, że skonał z miłości.
Jezus do duszy:
Ukochałem cię droga duszo, umierając dla ciebie na Krzyżu.
Modlitwa:
Zbawiasz świat i zabierasz do nieba ukrzyżowanego złoczyńcę. Przez wzgląd na Twoje cierpienie w opuszczeniu, bądź ze mną w mojej samotności. Pragnę Cię w moim bólu, wypełnij we mnie plan Twojej miłości. W ręce Twe powierzam życie moje i duszę mą.
STACJA XIII: Zdjęcie z krzyża
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Na Kalwarii stała Przenajświętsza Maryja. Modliła się. Jednocześnie w tamtej chwili jak bardzo wolałaby umrzeć.
Józef z Arymatei i Nikodem zdejmują Jezusa z Krzyża, a Ty, o Maryjo, przytulasz Go do swojego łona! O, jakież potężne cierpienie Mamy mojej! Z matczyną czułością tuliłaś Jezusa jako dziecko. Teraz tulisz Go martwego i zmasakrowanego! Moje grzechy doprowadziły Go do takiego stanu! Płaczę z Tobą, Wybacz mi! Nie chcę już więcej grzeszyć, chcę kochać Jezusa.
Jezus do duszy:
Nie bądź porywczy, szanuj każdego człowieka, nie złorzecz, nie mów słów, które zadają rany, kochaj pokój. Każde złe słowo jest raną na moim sercu.
Modlitwa:
Panie Jezu Chryste, Ty powiedziałeś: proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a otworzą wam. Błagam Cię z żarliwą wiarą, byś udzielił mi daru trwałej miłości do Ciebie, siły, by dotrzymywać złożonych Ci obietnic, i łaski, o którą teraz szczególnie Ciebie proszę.
STACJA XIV Jezus złożony do grobu
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Złożenie do grobu zgasiło ostatni promień nadziei w sercach Apostołów. Z pewnością była to chwila wielkiej próby. Gdyby jednak wierzyli słowom Jezusa i Proroków, przynajmniej do trzeciego dnia zachowaliby nadzieję. Jedynie Najświętsza Maryja zachowała niezmąconą wiarę i ufnie czekała na zmartwychwstanie, choć była przygnębiona śmiercią Syna. Wiara i cierpienie jednoczyły się w Niej doskonale, tak jak noc z blaskiem gwiazd się godzi. Jej serce biło miłością do Jezusa. Trwała w nadziei dziękując Synowi, że nas zbawił.
Jezus do duszy:
Bądź pewna, że będziesz oglądać Moje zwycięstwo, zbliżam się wielkimi krokami i uczynię wspaniałe rzeczy.
Modlitwa:
O Jezu, z miłości do nas zechciałeś nawet doświadczyć takiego upokorzenia jak pogrzebanie! Odcisnąłeś tym samym na naszych wszystkich skrajnych upokorzeniach pieczęć życia, tak by w dniu ostatecznym zakwitło nasze życie! O Maryjo bolejąca, spraw, bym żył w ukryciu z Jezusem w Bogu.
STACJA XV Jezus zmartwychwstał
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogo-sławimy Tobie, żeś przez krzyż i martwych-wstanie swoje świat odkupić raczył.
Panie Boże, Ojcze nasz, poślij swego Anioła, by odsunął grobowy kamień, który zamyka dostęp naszych serc do Twego Syna.
Panie Jezu, stań obok nas, bądź z nami;wyjaśniaj nam Pisma, daj się poznać,
pozwól sobie służyć,
naucz prawdziwej miłości
i spraw, by nasze życie było ciągłym błogosławieństwem w Imię Najświętszego Boga w Trójcy Jedynego. Amen
Droga Krzyżowa – rekolekcje 2018
STACJA I: Jezus na śmierć skazany
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Było pewne, że mając do wyboru przestępcę i człowieka, który niósł wszystkim dobro, nie będą się wahać. Piłat, pragnąc uwolnić Jezusa, po raz kolejny zapytał ich, ale oni krzyczeli: „Ukrzyżuj Go!”
Od dwóch tysięcy lat powtarza się ta niegodziwa scena. Setki tysięcy razy niewinni są niesprawiedliwie skazywani i to nie tylko na salach sądowych, ale i w zwykłych okolicznościach życia.
Nic tak nie wzburza i nie jest źródłem cierpienia, jak zła wola i niesprawiedliwość. Niełatwo jest z nimi walczyć, ani się przed nimi bronić. Ileż to razy byliśmy zmuszeni do milczenia, by spuścić głowę i podjąć krzyż.
Wielką więc pociechą dla duszy jest widok niewinnego, skazanego Zbawiciela i oddanie swojej niewinności wyłącznie pod Boży sąd.
Jeśli On został niesprawiedliwie osądzony, jak mogę uskarżać się, będąc grzesznikiem?
I jeśli On, skazany i ukrzyżowany, zmartwychwstał ze śmierci do blasku chwały, ja także żywię nadzieję, że na tej ziemi, a z pewnością w Niebie, dostąpię od Pana sprawiedliwości.
Jezus do duszy:
Twoje cierpienie jest darem, który zbliża cię do Mnie, stajemy się jednym. Nie uskarżaj się na Mnie, bo wcale nie jestem daleko. Jestem przy tobie.
Modlitwa:
Jezu, ileż razy czuję się zagubiony, przegrany. Ileż razy wydaje mi się, że jestem opuszczony, osamotniony. Jezu, ufam Tobie. Wybaw mnie od złudzeń i wszelkich podstępów nieprzyjaciela. Poślij do mnie Twojego Anioła, by nauczył mnie wypełniać Twoją wolę.
STACJA II Jezus bierze krzyż na ramiona
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Nałożyli Mu ciężki krzyż na ramiona. Choć był wykończony, niósł go długo, uginając się kilkakrotnie pod jego ciężarem.
Gdy dostajesz krzyż na ramiona, masz wrażenie, jakby świat wokół się walił. Wszystko widzisz w czarnych barwach pesymizmu. Wykorzystaj tę chwilę zniechęcenia, czas, kiedy jak nigdy dotąd czujesz potrzebę, by zwrócić się do kogoś o pomoc, i skieruj się tylko ku Bogu.
Jezus do duszy:
Patrz na Mnie, ukrzyżowanego z miłości do Ciebie i do ludzi, i tak nabieraj odwagi w swoim trudzie i cierpieniu, które podejmujesz aby iść wiernie drogą prawdy i miłości.
Modlitwa:
O mój Jezu, udziel nam choć trochę świętej pokory, miłości miłosiernej, łagodności, miłości do poświęcenia, tak byśmy mogli iść za Tobą z krzyżem na ramionach, kochając Cię prawdziwie.
STACJA III: Jezus upada po raz pierwszy
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Są tacy, którzy kpią z nas, opluwają, prześladują, obnażają z szat i tym samym każdy dzień za każdym razem staje się dla nas drogą na Kalwarię. Szukaj pocieszenia w Tym, który zechciał wziąć na siebie nasz niepokój i dobrowolnie znosić krzyże.
Jezus do duszy:
Ufaj Mi. Czemu się lękasz? Ja cały jestem miłością.
Modlitwa:
O Jezu, daj mi siłę by z Tobą cierpieć i znosić wszelki ból.
STACJA IV: Jezus spotyka swoją Matkę
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
O Jezu, jakie cierpienie przeszywa Twoje serce, kiedy spotykasz swoją zbolałą matkę! Ależ to ból dla Twojego Serca, Maryjo, kiedy patrzysz na Jezusa zgarbionego pod ciężarem krzyża, ukoronowanego ostrymi cierniami, oplutego, popychanego z niesłychanym okrucieństwem. Byłaś blisko. Byłaś pod krzyżem. Niosłaś Jego cierpienie.
Drogi Bożej miłości nie da się przejść bez Maryi. Bez Jej silnego pośrednictwa nie ma siły, która podtrzymuje i rozpala wiarę.
W chwilach cierpienia, w chwilach naszej słabości, gdy nasz krzyż staje się zbyt ciężki, kiedy czujemy, że nasze siły są na wyczerpaniu prośmy Maryję, aby była z nami, aby podtrzymywała nas swoją obecnością, tak jak spojrzeniem podtrzymała swojego Syna.
Jezus do duszy:
Duszom zrozpaczonym z bólu dałem to, co miałem najcenniejszego, najpiękniejszego, i co najbardziej kochałem: dałem im Maryję.
Modlitwa:
Jezu, dziękuję Ci za Maryję, za Jej współczującą obecność
Maryjo, bądź ze mną w chwilach cierpienia lub słabości. Bądź ze mną Matko, gdy mój krzyż staje się zbyt ciężki, kiedy czuję, że moje siły są na wyczerpaniu. Proszę Cię, Matko, podtrzymaj mnie swoją obecnością, tak jak spojrzeniem podtrzymałaś swojego Syna w drodze na Kalwarię.
STACJA V: Szymon Cyrenejczyk pomaga Jezusowi nieść krzyż
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Dla Szymona to była wielka zniewaga: zmusili go by niósł krzyż. Jednak po Zmartwychwstaniu Chrystusa i wyniesieniu Go do chwały okazało się, że dostąpił niebywałego zaszczytu. Nie przypuszczał, że stanie się symbolem tych, którzy niosą krzyże swojego życia i idą za Jezusem na Kalwarię.
Kto chce być doskonały, musi zaprzeć się samego siebie, wziąć krzyż swój i iść za Mną – powiedział przecież Zbawiciel. Szymon Cyrenejczyk stał się pierwszym, który urzeczywistnił to wielkie prawo miłości. Szedł za Jezusem fizycznie obciążony krzyżem.
Szymon oznacza: ten, który słucha i jest posłuszny. Kto słucha Boga, jest Mu posłuszny i wypełnia Jego wolę, pomaga Jezusowi nieść Krzyż. A Jezus wspiera i niesie ulgę temu, kto niesie swój krzyż, zanurzając go w woli Bożej.
Jezus do duszy:
Nie oddzielaj ode mnie swojego życia
Modlitwa:
O mój Jezu, z miłości do nas idziesz wyczerpany, nie wytrzymujesz już pod ciężarem krzyża i dają Ci do pomocy Cyrenejczyka.
To Ty chciałeś przynajmniej niewielkiego naszego udziału w Twoich cierpieniach! Ja także, choć nie z własnej woli, jestem dręczony przez bóle życia, by nieść krzyż. Ale chcę nieść go z miłości do Ciebie, współpracując w moim odkupieniu.
O Jezu, daj mi siłę, by cierpieć dla Ciebie!
O mamo moja, Maryjo, wesprzyj mnie w mojej słabości, złącz duszę moją z Wolą Bożą.
STACJA VI: Weronika ociera twarz Jezusowi
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Na drodze krzyżowej tradycja wspomina Weronikę, która kierowana współczuciem ociera chustą zbolałą i zniekształconą twarz Jezusa.
Często na naszej drodze mamy okazję spotkać umęczone, poniżone lub cierpiące twarze naszych braci! Zniekształcone na tyle różnych sposobów: twarze zastraszone, pełne napięcia i niepokoju; twarze zatwardziałe, wręcz agresywne; twarze zamknięte w sobie, skamieniałe, bez wdzięku i piękna; twarze, które niczym do siebie nie przyciągają. Silna więc może być pokusa aby się odwrócić – otwarcie się na nie jest tak trudne i niepokojące. Ale Duch Święty pobudza naszą wiarę i nadzieję, abyśmy w nich odkrywali upokorzoną twarz Jezusa. To ogromna łaska widzieć twarz Zbawiciela w cierpiących i zbolałych twarzach ubogich.
Jezus do duszy:
Niech twoja miłosierna miłość nie zna granic jak nie znała ich Moja Miłość.
Modlitwa:
Panie Jezu spraw, aby twarze, które spotykamy, na których wyryte jest cierpienie stały się dla nas znakiem Twojej obecności tuż obok nas.
STACJA VII: Jezus upada po raz drugi
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Jezus daje nam przykład słabości – upada pod ciężarem krzyża. Jakaż to tajemnica! Jest Synem Boga, przyjął swój krzyż, a tymczasem upada… To może wydawać się sprzeczne, jednak często zdarza się, że akceptujemy nasz krzyż, a jednak pod nim upadamy. Czyż trzeba żałować wtedy, że przyjęliśmy ten krzyż? Ależ oczywiście, że nie. Musimy przyjąć i tę sprzeczność, przyjąć i to, że Bóg prowadzi nas drogą, której nie rozumiemy, która wydaje nam się zbyt trudna. Być może musimy upadać, aby nauczyć się, czym jest nadzieja – ponieważ nadzieja nie przychodzi poprzez brak upadków, ale poprzez całkowite oparcie w Jezusie. On przychodzi nam z pomocą nie po to, aby zapobiec naszemu upadaniu, ale aby nas podnieść z upadku. Trzeba, abyśmy brali dobrowolnie nasz krzyż i trzeba, abyśmy akceptowali upadanie pod jego ciężarem.
Jesteśmy nieszczęśliwi z powodu upadku przede wszystkim dlatego, bo uważamy, że to nas poniża w naszych własnych oczach i w oczach innych. Otóż nie! Prośmy Jezusa, by dał nam zrozumienie, jak bardzo upokorzenie zbliża nas do miłości.
Czasem upadasz pod ciężarem krzyża jak Jezus i zmagasz się usiłując wstać i wrócić na drogę o własnych siłach. Poproś wtedy Jezusa aby pomógł ci wstać.
Jezus do duszy:
Nie zrażaj się trudnościami, idź do przodu i trzymaj się Najświętszej Maryi, twojej Mamy.
Modlitwa:
Jezu, ufam tobie. Jak dziecko, które wyciąga rączki do mamy, ja wyciągam do Ciebie moją dłoń. Niech Twoja mądrość będzie mi przewodnikiem, a Twój Duch prowadzi mnie ścieżkami według Twojej woli.
STACJA VIII: Jezus spotyka płaczące niewiasty
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
„A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim” (Łk 23,27). Ich współczucie było oznaką wrażliwości na cudze cierpienie. Wzrusza je okrucieństwo sytuacji, w której znalazł się Jezus, poranione ciało, poniżenie, upadki pod krzyżem. Ale płacz nie pomaga w szukaniu prawdy. Ogranicza nasze spojrzenie na siebie i bliskich. Kobiety nie dostrzegają, że to one i ich dzieci znajdują się w prawdziwie dramatycznej sytuacji. Są ludem, który odrzucił zbawienie i dopuścił się największej zbrodni. Stąd Jezus mówi do nich: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi” (Łk 23,28). Jezus chce, by zrozumiały, że jedynym wielkim złem jest grzech. By zapłakały nie nad karą, jaką mu wymierzono, ale nad zbrodnią, której były świadkami.
Chcę, Panie, płakać nad sobą i nad złem moralnym moim i moich bliskich. Pokaż mi, co jest moim prawdziwym problemem, co jest rzeczywistym zagrożeniem dla mojego życia tu na ziemi i dla wiecznego zbawienia.
Jezus do duszy:
Nie lękaj się spojrzeć w głąb swojej duszy. Ja jestem Prawdą.
Modlitwa:
Jezu, przepraszam Cię za wszystkie puste rozmyślania nad cudzym nieszczęściem, rozczulanie się. Przepraszam za bieganie za sensacjami, które odwodzą mnie od zajmowania się własnym życiem, tym co dla mnie naprawdę ważne. Nie pozwól, abym uciekał od trudów i wymagań codzienności. Daj mi, Panie, odwagę do przyjmowania odpowiedzialności za moje własne życie i za życie moich bliskich.
STACJA IX: Jezus upada po raz trzeci
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Jezus zechciał upaść po raz trzeci, by nasze powtarzające się upadki nie osłabiały naszej nadziei. Tak, Bóg dopuszcza upadki, by zwiększyć naszą nadzieję. To może wydawać się paradoksalne! – lecz jest to prawda krzyża. Czym jest nadzieja? Mieć nadzieję, znaczy odkrywać własną słabość. Odkrywać, że jesteśmy bardziej nędzni, niż nam się wydawało. Odkrywać, że Jezusa potrzebujemy bardziej, niż myśleliśmy i że Jezus właśnie o tyle bardziej nas szuka, gdyż „przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,10).
Dlatego każdy upadek powinien rozbudzać naszą nadzieję a nie umniejszać ją. Dlatego trzeba się modlić. Straszną pokusą byłoby to, żeby przestać się modlić. Gdy mamy poczucie winy zjawia się pokusa, by opuścić modlitwę i by porzucić Jezusa. Powinniśmy uczynić wręcz odwrotnie! Jedyną pomocą jest szukanie natychmiast ratunku w modlitwie, w jeszcze bardziej usilnej i naglącej modlitwie. To nie jest dobra chwila, abyśmy powątpiewali mówiąc: „Już jest za późno”, „i tak nie dam rady” ,albo „teraz już nie mogę mu przebaczyć”.
W rzeczywistości Jezus czeka na naszą modlitwę, by przyjść nam z pomocą; żąda od nas jeszcze więcej modlitwy, jak gdyby chciał skorzystać z naszego upadku, aby pouczyć nas o nadziei – że jest ona przede wszystkim darem. Darem Boga samego.
Niech z naszej słabości wybucha modlitwa: „Wspomóż mnie Jezu, przez łaskę Twego trzeciego upadku, abym się nie zniechęcał, wspomóż mnie, abym znów umiał przebaczyć sobie i innym.
Nasze życie nie jest tryumfalnym pochodem od sukcesu do sukcesu, ale nieustanną walką, by wciąż na nowo się podnosić.
Jezus do duszy:
Oto dom twojego schronienia. Nie szukaj pokoju nigdzie indziej, tylko w Moim sercu.
Modlitwa:
Do Ciebie wznoszę moją duszę, o mój Boże, do Ciebie, Ojcze, moje życie. Moja jedyna miłości, tylko w Tobie pokładam nadzieję. Chcę zjednoczyć się z Tobą, bo jesteś moim jedynym wsparciem, moim przewodnikiem i moim życiem.
STACJA X: Jezus z szat obnażony
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Golgota. Tam wymierzano sprawiedliwość najbardziej niebezpiecznym przestępcom. Ich śmierć miała służyć ku przestrodze. Skazańcom przed ukrzyżowaniem podawano do picia mieszankę wina i mirry. Miała ich oszołomić i znieczulić przy krzyżowaniu. Skazańcy pili ją łapczywie świadomi wyjątkowego okrucieństwa krzyżowania. Jezus Chrystus jedynie spróbował, ale nie chciał tego pić, by zachować maksymalne czucie i świadomość, i cierpieć jak najwięcej z miłości do nas. Jakiż wielki jest ten gest miłości.
Brutalnie odarty z szat Jezus został przybity do krzyża
Jezus do duszy:
Przez krzyż wzbogacasz się, przez Krzyż wzrastasz, przez Krzyż zwyciężasz.
Modlitwa:
Jezu, ufam Tobie i całkowicie zanurzam się w Twojej miłości, bo chcę żyć dla Ciebie i wychwalać Cię we wszystkim. Któż poza Tobą może mnie pocieszyć? Ty mnie dla siebie stworzyłeś i jesteś nieskończonym źródłem mojego szczęścia. Któż może mnie zwyciężyć, jeśli Ty mnie podtrzymujesz? Dlatego jedynie na Tobie się wspieram.
STACJA XI: Jezus przybity do krzyża
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Ekstremalne uniżenie Zbawiciela w oczach ludzkiej małostkowości wydaje się żenującą tajemnicą, skandalem. On jako Bóg mógł przecież uniknąć – więcej: unicestwić i zwyciężyć spisek swoich wrogów. Pełnemu pychy światu Krzyż wydaje się głupstwem. Tymczasem droga na Kalwarię jest drogą zwycięstwa godną Boga. Zwycięstwa nad złem, śmiercią i nad duszą - zwycięstwa, jakim nie mógłby się poszczycić żaden wojownik i zdobywca.
Jezus do duszy:
Kochaj Mnie z prostotą, ufaj Maryi.
Modlitwa:
Cały jesteś w ranach, a emanujesz miłością, nieskończonym pokojem z miłości. Nie uskarżasz się ani słowem. Uczyń mnie cierpliwym w moim bólu i obdarz mnie pokojem!
Umierasz wybaczając i ja zatem wybaczam tym, którzy wyrządzili mi krzywdę.
STACJA XII: Jezus umiera na krzyżu
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Po trzech godzinach agonii z trudem oddychał, gdyż zbliżała się godzina śmierci. Był w pełni świadomy i spoglądał na wieki historii. Jezus skłonił głowę ku ziemi by dać ludziom nowe życie. I Jak Bóg, który swoim stwórczym oddechem tchnął życie z popiołu i błota, tak On wydał swoje ostatnie tchnienie Zbawiciela na człowieka i tym samym uzdolnił go do nowego życia w łasce. Jego wielkie serce zgasło. Przestało bić; Serce, z którego unosiła się zawsze woń miłości i modlitwy; pomnik i świadectwo miłości, która bez reszty się oddała. Nieżyjące serce Jezusa, jakaż to tajemnica! Rozdarło się, by otworzyć duszom bramy miłosierdzia. A z osierdzia wypłynęła woda i ostatnie krople krwi na znak, że skonał z miłości.
Jezus do duszy:
Ukochałem cię droga duszo, umierając dla ciebie na Krzyżu.
Modlitwa:
Zbawiasz świat i zabierasz do nieba ukrzyżowanego złoczyńcę. Przez wzgląd na Twoje cierpienie w opuszczeniu, bądź ze mną w mojej samotności. Pragnę Cię w moim bólu, wypełnij we mnie plan Twojej miłości. W ręce Twe powierzam życie moje i duszę mą.
STACJA XIII: Zdjęcie z krzyża
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Na Kalwarii stała Przenajświętsza Maryja. Modliła się. Jednocześnie w tamtej chwili jak bardzo wolałaby umrzeć.
Józef z Arymatei i Nikodem zdejmują Jezusa z Krzyża, a Ty, o Maryjo, przytulasz Go do swojego łona! O, jakież potężne cierpienie Mamy mojej! Z matczyną czułością tuliłaś Jezusa jako dziecko. Teraz tulisz Go martwego i zmasakrowanego! Moje grzechy doprowadziły Go do takiego stanu! Płaczę z Tobą, Wybacz mi! Nie chcę już więcej grzeszyć, chcę kochać Jezusa.
Jezus do duszy:
Nie bądź porywczy, szanuj każdego człowieka, nie złorzecz, nie mów słów, które zadają rany, kochaj pokój. Każde złe słowo jest raną na moim sercu.
Modlitwa:
Panie Jezu Chryste, Ty powiedziałeś: proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a otworzą wam. Błagam Cię z żarliwą wiarą, byś udzielił mi daru trwałej miłości do Ciebie, siły, by dotrzymywać złożonych Ci obietnic, i łaski, o którą teraz szczególnie Ciebie proszę.
STACJA XIV Jezus złożony do grobu
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.
Złożenie do grobu zgasiło ostatni promień nadziei w sercach Apostołów. Z pewnością była to chwila wielkiej próby. Gdyby jednak wierzyli słowom Jezusa i Proroków, przynajmniej do trzeciego dnia zachowaliby nadzieję. Jedynie Najświętsza Maryja zachowała niezmąconą wiarę i ufnie czekała na zmartwychwstanie, choć była przygnębiona śmiercią Syna. Wiara i cierpienie jednoczyły się w Niej doskonale, tak jak noc z blaskiem gwiazd się godzi. Jej serce biło miłością do Jezusa. Trwała w nadziei dziękując Synowi, że nas zbawił.
Jezus do duszy:
Bądź pewna, że będziesz oglądać Moje zwycięstwo, zbliżam się wielkimi krokami i uczynię wspaniałe rzeczy.
Modlitwa:
O Jezu, z miłości do nas zechciałeś nawet doświadczyć takiego upokorzenia jak pogrzebanie! Odcisnąłeś tym samym na naszych wszystkich skrajnych upokorzeniach pieczęć życia, tak by w dniu ostatecznym zakwitło nasze życie! O Maryjo bolejąca, spraw, bym żył w ukryciu z Jezusem w Bogu.
STACJA XV Jezus zmartwychwstał
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogo-sławimy Tobie, żeś przez krzyż i martwych-wstanie swoje świat odkupić raczył.
Panie Boże, Ojcze nasz, poślij swego Anioła, by odsunął grobowy kamień, który zamyka dostęp naszych serc do Twego Syna.
Panie Jezu, stań obok nas,
bądź z nami;
wyjaśniaj nam Pisma,
daj się poznać,
pozwól sobie służyć,
naucz prawdziwej miłości
i spraw, by nasze życie było ciągłym błogosławieństwem w Imię Najświętszego Boga w Trójcy Jedynego. Amen