***
Stałam się osobą bardziej ufającą Bogu i ludziom. Staram się żyć pobożniej, więcej się modlić, jestem bardziej odważna, mniej się denerwuję, staram się nie pouczać nikogo i nie oceniać. Lubię bardzo te spotkania. Dużo ciekawych rzeczy się dowiedziałam, o których wcześniej nie słyszałam. Dużo więcej się modlę i czytam Pismo św. i rozmyślam.Stałam się bardziej odważna w modlitwie. Dużo więcej ufam Panu Bogu. Więcej rozmawiam z mężem na temat Pana Boga i dzięki temu mąż zaczął chodzić do kościoła codziennie.
***
Dzięki uczestnictwu w grupie:
- mogę Bogu ofiarować więcej czasu na spotkanie z Bogiem,
- choć w niewielkim stopniu okazuję Mu wdzięczność za odpuszczenie moich grzechów,
- cotygodniowe spotkania są dla mnie źródłem pokoju i zjednoczenia z Jezusem,
- odczuwam realną przemianę mojego serca na modlitwie (szczególnie 10 min modlitwy w ciszy)
- medytacja Słowa Bożego daje mi wskazówki w odniesieniu do mojego życia,
- na medytacji Jezus ubogaca mnie poprzez dzielenie innych,
- w tej grupie zaczęłam pracę duchową.
***
Grupa pozwala i umożliwia mi rozwój duchowy w wierze i zawsze jest wsparciem i przykładem w modlitwie i działaniu, we wspólnym myśleniu o wierze. Uczę się modlić. W grupie odnalazłam na nowo Chrystusa. Widzę jak Bóg działa i pomaga mi w życiu. Systematyczne spotkania mobilizują i formują. Zaczęłam uczestniczyć we Mszy św. co niedzielę; zaczęłam przeżywać Eucharystię. Daję przykład córce. Zawierzyłam moje życie Bogu i jest mi lżej żyć – nie zamartwiam się tak bardzo. Bóg powoli zmienia moje serce. A jest w nim pragnienie Boga. W grupie mogę się tym dzielić. W modlitwach z siostrami Bóg mnie uzdrowił i prowadzi mnie. Jestem za to wdzięczna siostrom i Bogu. Głębokim doświadczeniem były rekolekcje.
***
Uczestnictwo w grupie modlitewnej rozpoczęłam od pierwszej Szkoły Modlitwy. Uczęszczając na nią czułam, że tu jest dla mnie miejsce. Po każdym spotkaniu czułam radość i pokój. Nie należałam wtedy do żadnej wspólnoty więc pozostałam. Oczekiwałam następnego spotkania, bo było mi na tych spotkaniach dobrze.
Bóg zadziałał tak, jakbym coś nowego odkryła, wzmocniła się moja wiara. Czuję opiekę Bożą i pokój. Codziennie staram się uczestniczyć w Eucharystii – wcześniej uczęszczałam rzadziej. Nauczyłam się z wiarą i większym zaangażowaniem przeżywać Mszę św. Przed modlitwą zwracam się do Ducha św., aby przyszedł ze swoją mocą, czego wcześniej nie robiłam.
***
Na pewno wspólna modlitwa, spotkanie z Bogiem, czytanie i poznawanie Pisma św. – co Jezus chce mi powiedzieć, czego naucza, co przekazuje, co mówi do mnie żebym się nie bała. Czuję obecność Jezusa jak przy Apostołach. Jezus mówi do mnie przez Ewangelię, pociesza, leczy, jest najlepszym Przyjacielem.
Bóg zmienił mnie wewnętrznie. Teraz bardziej słucham bliźnich, łatwiej mi przebaczyć, wcale się nie gniewam, modlę się za przyjaciół i nieprzyjaciół.
***
Powstanie w parafii Grupy Modlitewnej „Fiat” było odpowiedzią na moje pragnienie bycia w jakieś wspólnocie. Wielką wartością jest dla mnie wspólna modlitwa (inna niż na przykład w czasie Mszy św. lub innych nabożeństw) – spontaniczna, ??? się do doświadczenia relacji z Panem Bogiem, przyzywająca Ducha Świętego. Podobnie medytacja Słowa Bożego i dzielenie się w grupie. Właściwie nie potrafię tego dokładniej uzasadnić, ale mam głęboką pewność, że te doświadczenia są ważne, budują więź z Panem Bogiem. Bycie w relacjach z innymi jest najlepszym „papierkiem lakmusowym” owoców modlitwy. To jak reaguję na innych najlepiej pozwala ocenić jakie są owoce mojej modlitwy. Bycie w grupie daje możliwość realizowania konkretnych pomysłów, pomagania, służby dla innych (na przykład zbiórka pieniędzy dla rodzin z Syrii).
***
Uczestnictwo w Grupie Modlitewnej to okazja, żeby ćwiczyć się w wytrwałości i wierności podjętym zobowiązaniom. Ważne jest bycie rzetelnym, odpowiedzialnym w drobnych sprawach. Każdy w grupie jest jednakowo ważny i ubogaca nas. I najcenniejsze dla nie osobiście – zapieranie się własnej woli. Nauczyłam się, że służba zaczyna się od posprzątanej toalety i zadbania o papier toaletowy i mydło. Formacja i modlitwa muszą się przekładać na codzienne, proste sprawy.
***
Dlaczego należę do Grupy Modlitewnej „Fiat”? Bo chcę, bo czuję takie pragnienie, chcę być bliżej Boga, słuchać o Nim, modlić się do Niego, modlić się razem we wspólnocie, bo czuję, że czas tego spotkania jest tylko i wyłącznie poświęcony Bogu.
Bóg wlał w moje serce niesamowity spokój i pokój, przez co patrzę zupełnie inaczej na życie (moje i mojej rodziny), patrzę inaczej na bliźniego, podchodzę do wielu spraw i problemów mojego życia inaczej niż było kiedyś. Częściej odnoszę swoje życie do Boga, bardziej Mu ufam, zawierzam, rozmawiam z Nim. Pełniej (całą sobą) uczestniczę we Mszy św. W domu więcej rozmawiamy o Bogu, więcej umiem powiedzieć o Nim swojemu mężowi i synowi, odpowiedzieć na ich wątpliwości, wytłumaczyć to, czego nie rozumieją.
***
Należę i chcę należeć do grupy „Fiat” ponieważ tu nauczyłam się modlitwy sercem, poznawać Ewangelię, a tym samym poznawać Jezusa, uwielbiać Go i odnajdywać w swoim życiu. W grupie czujemy się bardzo rodzinnie.
Bóg we mnie dokonał wiele. Zaufałam Bogu, że wszystko co mnie spotyka ma jakiś sens. Wiem, że Bóg ma najlepszy plan na moje życie ponieważ mnie kocha. Staram się nie myśleć, nie zadręczać się o swoją przyszłość, lecz godzić się ze wszystkim. Staram się przebaczać, nie nosić urazy do drugiego człowieka, bardziej kochać innych.
***
Należę do Grupy Modlitewnej „Fiat” bo Jezus chciał żebym tu była, On mnie zatrzymał po odbyciu rekolekcji. Poznaje Boga a Jezus przemienia moje serce. Jestem uczniem Jezusa i czuję radość bycia Jego dzieckiem. Bóg przede wszystkim otworzył moje serce na medytację Pisma św. Miałam ogromny problem z medytacją Jego Słowa, a Jezus już na pierwszym spotkaniu w małej grupce zabrał ode mnie wszelkie blokady, a Duch Święty pomógł mi zrozumieć słowa, które Jezus skierował do mnie w Piśmie św. To słowa, które do dziś mam wyryte w sercu. „Dlaczego ja nie chcę poznać Jezusa w słowie, które On do mnie mówi w Piśmie św.”
***
Należę i chcę należeć do grupy „Fiat” ponieważ tu nauczyłam się modlitwy sercem, poznawać Ewangelię, a tym samym poznawać Jezusa. Poznaję Boga a Jezus przemienia moje serce. Dużo więcej się modlę, czytam Pismo św. i rozmyślam. Po każdym spotkaniu czuję radość i pokój, a także pragnienie by być bliżej Boga, słuchać o Nim, modlić się do Niego. Co tygodniowe spotkania są dla mnie źródłem pokoju i zjednoczenia z Jezusem. Grupa pozwala i umożliwia mi rozwijać się duchowo w wierze. Zawsze jest przykładem i wsparciem w modlitwie i działaniu. W grupie czuję, że jestem potrzebna Bogu i ludziom. Uczę się od innych postawy modlitewnej, patrzę na osoby modlące się i na ich skupienie w czasie modlitwy. Przed modlitwą zwracam się do Ducha Świętego, aby przyszedł ze swoją mocą, a gdy już się modlę to dzieją się rzeczy nieprzewidziane, drobinki łaski i na mnie spadają; wystarczy być i próbować, nawet jeśli ma się mnóstwo oporów i wątpliwości. Bycie w grupie daje możliwość realizowania konkretnych pomysłów – pomagania, służby dla innych.
***
Bycie w grupie jest potrzebą mojego serca. Szukałam Boga w różnych grupach, a tutaj usłyszałam jak do Niego mówić, jak z Nim być. Ja nie jestem dobrym mówcą, nie umiem ubrać myśli w słowa, a modlitwa w grupie pomaga mi w tym. W grupie czuje się potrzebna Bogu i ludziom. Trudno mi ocenić co Bóg we mnie zmienił, ale myślę, że jestem spokojniejsza, pogodniejsza, mniej płaczę. Chyba spokojniej mogę rozmawiać z córką. Więcej się modlę, również sama.
***
Chcę znaleźć swoją drogę. Szukałam jej indywidualnie, ale już wiem, że potrzebna jest do tego pomoc i wsparcie innych. Nie chce bezmyślnie i bez celu przejść przez życie. Mam skłonności do skrajnych odczuć, do poddawania się, gdy nie mogę osiągnąć tego, co sobie założyłam. Chcę by to Bóg poprowadził mnie drogą, którą dla mnie wybrał, a której ja sama nie umiem odnaleźć. Myślę, że grupa może mi pomóc w trwaniu w postanowieniach, być wsparciem i swoim świadectwem pokazywać, że warto i że są dobre owoce. Nawet gdy ja sama akurat nie widzę żadnych pozytywów i po raz kolejny chcę się poddać, rzucić wszystko, grupa może mi pomóc odnaleźć drogę do Boga. Ponieważ jestem osobą, która lubi dobrze wypełniać swoje obowiązki, to jeśli zobowiążę się do uczestnictwa w spotkaniach modlitewnych, to przyjdę, nawet jeśli mi się nie chce i wydaje mi się, że nie warto. Wywiążę się ze zobowiązania, choćby obecnością – a jak już jestem, to drobinki łaski i na mnie spadają. Wystarczy być i próbować, nawet jeśli ma się mnóstwo oporów i wątpliwości.
***
Na rekolekcje dotarłam totalnie „rozsypana”, stojąc „pod ścianą” i rozmyślając gdzie i jak popełnić samobójstwo. Rozczarowana i zgorszona sobą, bez godności, bez przyszłości, bez nadziei, bez celu… Rozpacz, złość, wściekłość, niezrozumienie tego, w co się wpakowałam i dlaczego. Szukałam pomocy by w ogóle móc żyć. „Przypadkiem” trafiłam na rekolekcje. Teraz już nie pamiętam dokładnie co się we mnie wtedy zmieniło. Pamiętam, że już chciałam tam wracać i wiem, że za rok znów wrócę. Jest to czas zupełnie inny, wyjątkowy. Jest to początek procesu, który będzie trwał, być może, już do końca życia. Zmiany ??? nadal nie zrozumiałe. Wrócił mi szacunek do siebie i świadomość, że nawet to, czego nie rozumiem i bardzo się wstydzę, nie przekreśla mnie. Doświadczyłam ogromnej łaski uwolnienia od zniewolenia, a przynajmniej jego początku. Nie mam już wyrzutów sumienia, które prowadziły mnie do rozpaczy i chęci śmierci. To jest największa, zupełnie nagła i niespodziewana łaska. I przebłyski wiary, że z najgorszego zła i głupoty może wyjść niewiarygodne dobro. Chciałabym tego doczekać i móc to zobaczyć na własne oczy.
Świadectwa – Grupa Modlitewna Fiat par. bł Władysława z Gielniowa
Jesteśmy grupą działającą na Ursynowie w Warszawie przy parafii bł. Władysława z Gielniowa. Grupa zawiązała się po Szkole Modlitwy 4 lata temu. Kolejna Szkoła Modlitwy odbyła się 2 lata później. Obecnie na spotkania przychodzi 10 osób. Spotykamy się raz w tygodniu. Co drugie spotkanie mamy formację, a co drugie Lectio Divina, w czasie którego medytujemy i dzielimy się Pismem św.
Kiedy miałam poprowadzić grupę, bardzo się bałam. I mimo, że czułam w sercu, że to jest moja droga, że mam to zadanie podjąć, miałam taki opór, że nie byłam w stanie przychodzić na Szkołę Modlitwy. Wydawało mi się, że się do tego nie nadaję, że sobie nie poradzę, że nikt nie przyjdzie na spotkanie prowadzone przeze mnie. A najbardziej się bałam, że nie dam tym osobom tego, co Bóg dla nich przygotował, że coś stracą jeśli to ja będę prowadzić spotkania. Jednak przełamałam się i poszłam za głosem serca. Przez bycie w tej grupie uwierzyłam w siebie i uwierzyłam w moc Boga. Doświadczyłam, że jeśli Bóg czegoś ode mnie chce, to da mi na to łaskę, że z Bogiem jest wszystko możliwe. Czuję się szczęśliwa, czuję ogromną radość widząc jak przez wspólną modlitwę i bycie ze sobą Bóg przemienia nasze serca – stwarza nas na nowo.
***
W Historie mojego życia spotkania we wspólnocie weszły w bardzo trudnym i ciężkim momencie. Dzięki tym spotkaniom poczułam, że mam obok siebie życzliwych mi ludzi. Wspólne czytanie Pisma św., dzielenie w małych grupach, dni skupienia, rekolekcje, to wszystko buduje więź z Bogiem i ludźmi. Pomału czuję wewnętrzny spokój i chociaż moja sytuacja rodzinna i życiowa nie uległa zmianie, to nie jestem już nieszczęśliwa, a pewne sprawy nabierają innego sensu i znaczenia. Przestałam skupiać się na sobie, interesują mnie i mają dla mnie znaczenie wszystkie osoby z naszej Wspólnoty i ich sprawy.
***
Czego Bóg we mnie dokonał? Ogółem to wszystkiego. Ale może tym samym posłużę się pewnym wydarzeniem: Któregoś piątkowego popołudnia sprzątałam łazienkę, trochę byłam już zmęczona po całym dniu pracy i zła, że zawsze to ja muszę to robić. Gdy kończyłam już i myłam podłogę poczułam bardzo mocno, że kocham Pana Jezusa. Było to uczucie tak zaskakujące i wspaniałe, że aż trudno opisać. Chciałam, aby ten stan trwał nawet gdybym już ciągle musiała na kolanach myć podłogę w łazience. Tego właśnie Bóg we mnie dokonał.
***
Mogę liczyć na wsparcie duchowe, życzliwość i pomoc. Mogę odkrywać prawdę, uświadamiać sobie bliskość i dobroć Boga, a modlitwa w grupie ma większą moc. Wraz z innymi mogę więcej. Pan Bóg dał mi pokój serca – pomimo trudności i kłopotów nie wpadam w przygnębienie. Oddaję Mu siebie, moja rodzinę, przyjaciół i osoby powierzone modlitewnie. Poprzez modlitwę jestem bliżej Boga, jestem bardziej otwarta na innych i widzę jej potrzeby.
***
Czego Bóg we mnie dokonał? Wymienił fundament: życie bez Boga to pustka, często rozpacz i poczucie bezsensu. Życie z Bogiem to sens i nadzieja. Uczestnictwo w grupie dało mi poczucie, że nie jestem sama.