Logo

„Naprawdę cieszę się, że przyjechałam. Ta adoracja, to dotknięcie Monstrancji, było czymś niesamowitym, bardzo głębokim spotkaniem z Bogiem. Najbardziej cieszę się z tej windy (Św. Teresa nazwała windą ramiona Boga Ojca, który podnosi nas do Siebie), że nie muszę sama iść, lecz Bóg  mnie do Siebie podniesie."

„Nigdy wcześniej nie odczułam, że Bóg mnie, personalnie mnie kocha. Na tych rekolekcjach dzień po dniu coraz bardziej odczuwałam Bożą miłość do mnie.”

 „Jestem bardzo wdzięczna Panu Bogu za to jak mnie prowadzi. Nigdy nie byłam na rekolekcjach, więc nie oczekiwałam niczego. Od pewnego czasu modlę się, aby Bóg odmieniał moje serce no i Pan Bóg wysłuchał mojej prośby. Zrobił to w sposób całkowicie zaskakujący dla mnie. Między innymi pokazał mi niezbyt przyjemne rzeczy o mnie, ale zrobił to z taką ogromną łagodnością. Gdy usłyszałam, w czasie drugiej adoracji, że możemy podchodzić do Monstrancji, a nawet jej dotknąć, to  ‘sparaliżowało’ mnie. Wydawało mi się, że jak podejdę do ołtarza i wyciągnę rękę, to po prostu piorun we mnie strzeli. Myślałam, że nie powinnam, że nie jestem godna. Zrozumiałam, że do tej pory nie potrafiłam być blisko Boga, bo się Go bałam. Jest to dla mnie odkrycie bardzo zaskakujące, bo do tej pory nie byłam tego świadoma. Zobaczyłam też, że bardzo ważna w mojej drodze do Boga jest wierność i pełne zaufanie. Jestem na samym początku tej drogi, ale chcę wytrwać. Dziękuję wam wszystkim, bo pomagaliście mi. W niektórych sytuacjach bardzo jasno widziałam, że to Pan Bóg mówi przez was. Były takie sytuacje, że sama zadawałam sobie jakieś pytanie, a Bóg odpowiadał mi czy to przez księdza, czy przez p. Bożenkę. Zostałam bardzo obdarowana przez te kilka dni. Dziękuję.”

 „Dziękuję za te wszystkie konferencje. Dla mnie ta książeczka (‘W szkole Ducha Świętego’) to jest oręż do walki duchowej. Dowiedziałam się dokładnie na czym polega walka duchowa. Wyjeżdżam z tych rekolekcji z narzędziami. Wiem, że jeśli przyjdzie zły moment, to ja sobie to otworzę, przypomnę i przyjdzie wiara, przyjdzie łaska, i zrobię tak jak trzeba.

 „Nic szczególnego nie wydarzyło się w czasie tych rekolekcji, ale był to bardzo dobry czas modlitwy, wyciszenia i wypoczynku.”

 „W ciszy i wewnętrznym skupieniu Pan Bóg pokazywał mi dwie płaszczyzny. Z jednej strony widziałam jak bardzo jestem grzeszna i niewierna, a z drugiej Bóg, dzień po dniu, zanurzał mnie w coraz większej swojej miłości i pokazywał, że to wszystko co czuję, co o sobie myślę, nic nie znaczy, bo On mnie kocha. I z tym wyjeżdżam z rekolekcji, z tym odczuciem ogromu Bożej miłości, która jest większa niż każdy mój grzech.”